Tegoroczny spacer krajobrazowy odbył się pod hasłem: Krajobraz – doświadczam w pełni.
Podczas 12- kilometrowego pieszego rajdu uruchomiliśmy wszystkie zmysły, którymi postrzegamy krajobraz. Wyruszyliśmy spod szkoły w Wąglikowicach, jednej z najstarszych szkół w okolicy, gdzie wspólnie przeczytaliśmy opis krajobrazu WPK przedstawionego przez Izydora Gulgowskiego – współzałożyciela najstarszego muzeum typu skansenowskiego w Polsce – we Wdzydzach. Opis postanowiliśmy skonfrontować z rzeczywistością, więc wyruszyliśmy trasą wzdłuż brzegów jezior - Kramska, Białego i Strupina. W gęstej buczynie uruchomiliśmy zmysł wzroku, gdzie użyliśmy luster, by wspólnie odkrywać krajobraz z innej perspektywy, oprócz wspólnej zabawy powstały ciekawe wnioski i nowe odkrycia. Dalej wyostrzyliśmy słuch i uświadomiliśmy sobie wpływ dojrzałych lasów mieszanych na liczebność rzadkich ptaków i ssaków. Nad jeziorami próbowaliśmy z pomocą wzroku ocenić czy jest to jezioro dystroficzne, mezotroficzne, czy eutroficzne. Poszukiwaliśmy też roślin wskaźnikowych dla czystych wód, rozmawialiśmy poprzez stąpanie po torfowisku o sile mokradeł na ochronę zasobów wody i klimatu. W głębokim wąwozie jeziora Strupino utworzonym przez lodowiec rozmawialiśmy, o tym, że czasem pagórki w lesie mogą być stanowiskiem archeologicznym, a pobliski las miejscem w którym całkiem niedawno temu toczyła się zacięta bitwa. Docierając do suchych borów chrobotkowych, poprzez dotyk, z bardzo bliska doświadczyliśmy piękna runa borów i poznawaliśmy jego niewielkich mieszkańcach. Dotarliśmy do malowniczej krajobrazowo miejscowości Juszki, w której omówiliśmy przenikanie się krajobrazu antropogenicznego z przyrodniczym. Przy ognisku pozostał nam już tylko zmysł smaku gdzie docenialiśmy konfitury do herbaty z dzikich roślin – czarnego bzu, jarzębiny, sosny i malin i porozmawialiśmy o bioróżnorodności. W drodze powrotnej wracaliśmy po śladach Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, zrelaksowani i doświadczeni krajobrazem.